SORKI ,ŻE TAK DŁUGO :/ UPRZEDZAM , ŻE TEN IMAGIN NIE JEST ZA WESOŁY , WIĘC CZYTACIE NA WŁASNE RYZYKO ,ŻEBY NIE BYŁO :P
Imagine 8 #
Jesteście z Harrym już długo razem. Jak dotąd byliście szczęśliwi, jednak od niedawna coraz częściej zaczynaliście się kłócić.
H:- Cieszysz się ,że będziemy tak długo razem? mmm..jeszcze miesiąc wakacji...
Ty:- Oczywiście ,że się cieszę.Należy Ci się wolne. Aaa...wiesz , tak sobie myślałam...Skoro ja też będę mieć teraz 2 tyg. urlopu to może...
H: -Znowu zaczynasz?! Chcesz wyjechaćdo Polski..?
Ty: -Taak. Co w tym dziwnego?
H: -Jak to co? Mieliśmy spędzić ten czas razem.
Ty: -I spędzimy!
H: - Z Twoją rodziną?!
Ty: -Kurwa-powiedziałaś po polsku. - W Holmes Chapel jesteśmy co tydzień ,czasami na kilka dni . Ja naprawdę lubię Twoją mamę i całą Twoją rodzinę. Z Gemmą jesteśmy jak siostry...ale , czy Ty nie możesz pojąć , że ja też mam jakieś uczucia?! Że Ty nie jesteś jedyną osobą, za którą tęsknię? Wiesz kiedy ostatnio ich widziałam?! *pokazujesz Wasze rodzinne zdjęcie* W zeszłe wakacje! wiesz jaki głos ma moja mama kiedy z nią rozmawiam? Moja młodsza siostra prawie nie pamięta jak wyglądam!
H : -Skończyłaś?
Ty: *Spojrzałaś na niego z niedowierzaniem* Ty egoisto... wiesz ,chyba wolałam jak byłeś w trasie. -powiedziałaś , a łzy napłynęły Ci do oczu.
Zrobił smutną minę , widziałaś w jego oczach jak go to zraniło...
Zrobiłaś głęboki wdech ,miałaś powiedzieć 'przepraszam' , ale przecież to on do tego doprowadził , Ciebie też bolało i to była Jego wina.
Wzięłaś torebkę i chciałaś wyjść.
-Dokąd idziesz - spytał , a raczej powiedział bez przekonania.
-Przejść się. - i wyszłaś.
Wdychałaś głęboko świeże powietrze, które spokojnie napełniało Twoje płuca i otrzeźwiało umysł. Gdy doszłaś do parku czułaś się już znacznie lepiej. Siadłaś na ławce i rozmyślałaś. Zanim się obejrzałaś zrobiło się ciemno , a park był pusty. Przynajmniej tak ci się wydawało. Szłaś alejką w stronę domu. Nagle ktoś złapał Cię od tyłu , zatykając Ci buzię, tak ,że nie mogłas wydać z siebie żadnego dxwięku.
-Zostawisz Harrego w spokoju?! *Trochę poluzował się uścisk*
Ty: Niby czemu mam Go zostawić?!
-Bo ze mną będzie szczęśliwszy. Zdziwiłaś się , myślałaś że to mężczyzna , ale z jego słów i głosu..mniejsza z tym , ważniejsze że cały czas Cię nie chciał puścic. Serce zaczęło bić Ci jak szalone.
-Kim ty jesteś? -Nie twój interes!!! To jak zostawisz go czy nie?! - Mooże..Tak , tak zostawię!
-Jakoś ci nie wierzę ..
Poczułaś silny ból , przeszywający całą Twoją czaszkę. Po chwili upadłaś.
NAPISAŁABYM GO W CAŁOŚCI ALE DZISIAJ JUŻ NIE ZDĄŻĘ TYLE PRZEPISAĆ , WIĘC DALSZY CIĄG JUTRO :)
H:- Cieszysz się ,że będziemy tak długo razem? mmm..jeszcze miesiąc wakacji...
Ty:- Oczywiście ,że się cieszę.Należy Ci się wolne. Aaa...wiesz , tak sobie myślałam...Skoro ja też będę mieć teraz 2 tyg. urlopu to może...
H: -Znowu zaczynasz?! Chcesz wyjechaćdo Polski..?
Ty: -Taak. Co w tym dziwnego?
H: -Jak to co? Mieliśmy spędzić ten czas razem.
Ty: -I spędzimy!
H: - Z Twoją rodziną?!
Ty: -Kurwa-powiedziałaś po polsku. - W Holmes Chapel jesteśmy co tydzień ,czasami na kilka dni . Ja naprawdę lubię Twoją mamę i całą Twoją rodzinę. Z Gemmą jesteśmy jak siostry...ale , czy Ty nie możesz pojąć , że ja też mam jakieś uczucia?! Że Ty nie jesteś jedyną osobą, za którą tęsknię? Wiesz kiedy ostatnio ich widziałam?! *pokazujesz Wasze rodzinne zdjęcie* W zeszłe wakacje! wiesz jaki głos ma moja mama kiedy z nią rozmawiam? Moja młodsza siostra prawie nie pamięta jak wyglądam!
H : -Skończyłaś?
Ty: *Spojrzałaś na niego z niedowierzaniem* Ty egoisto... wiesz ,chyba wolałam jak byłeś w trasie. -powiedziałaś , a łzy napłynęły Ci do oczu.
Zrobił smutną minę , widziałaś w jego oczach jak go to zraniło...
Zrobiłaś głęboki wdech ,miałaś powiedzieć 'przepraszam' , ale przecież to on do tego doprowadził , Ciebie też bolało i to była Jego wina.
Wzięłaś torebkę i chciałaś wyjść.
-Dokąd idziesz - spytał , a raczej powiedział bez przekonania.
-Przejść się. - i wyszłaś.
Wdychałaś głęboko świeże powietrze, które spokojnie napełniało Twoje płuca i otrzeźwiało umysł. Gdy doszłaś do parku czułaś się już znacznie lepiej. Siadłaś na ławce i rozmyślałaś. Zanim się obejrzałaś zrobiło się ciemno , a park był pusty. Przynajmniej tak ci się wydawało. Szłaś alejką w stronę domu. Nagle ktoś złapał Cię od tyłu , zatykając Ci buzię, tak ,że nie mogłas wydać z siebie żadnego dxwięku.
-Zostawisz Harrego w spokoju?! *Trochę poluzował się uścisk*
Ty: Niby czemu mam Go zostawić?!
-Bo ze mną będzie szczęśliwszy. Zdziwiłaś się , myślałaś że to mężczyzna , ale z jego słów i głosu..mniejsza z tym , ważniejsze że cały czas Cię nie chciał puścic. Serce zaczęło bić Ci jak szalone.
-Kim ty jesteś? -Nie twój interes!!! To jak zostawisz go czy nie?! - Mooże..Tak , tak zostawię!
-Jakoś ci nie wierzę ..
Poczułaś silny ból , przeszywający całą Twoją czaszkę. Po chwili upadłaś.
NAPISAŁABYM GO W CAŁOŚCI ALE DZISIAJ JUŻ NIE ZDĄŻĘ TYLE PRZEPISAĆ , WIĘC DALSZY CIĄG JUTRO :)
O ja prd !
OdpowiedzUsuńŻyczę sobie happy endzik !
Kto to jest ?! Caroline.. ?!!!!!
Dawaj resztę, Martha ;-*
No nareszcie ;p Super imagine, czekam na kolejny ;) Wpadnij też do mnie onedirectionimaginyyy.blogspot.com =]
OdpowiedzUsuńMegaa.. <33 Czekam na następną część ;) Ciekawe co dalej... :-? :D
OdpowiedzUsuń