poniedziałek, 24 września 2012

Rozdział 7.


-Po prostu ...? Nie dokończyłaś...-Harry uśmiechnął się, już wiedział ,że go rozpoznałam.
-Zgubiłam się.
-To nie jesteś stąd ?
-Niee, jestem z Polski. Niedawno tu przyjechałam, z przyjaciółką.
-Na prawdę?
-Taak. Czemu Cię to dziwi?
-Um...sam nie wiem. Dobrze mówisz po angielsku :D
-Hahaha, no właśnie nie za dobrze, ale dziękuję.
Zapadła cisza.
-Ee..wiesz może którędy dojść na Elizabeth St?
-Uuu, ok. 40 min drogi. Prosto, w tamtą stronę - wskazał mi kierunek.(oczywiście odwrotny, niż ten , w którym ja chciałam iść -.- )
-Ok,dzięki. 
Znowu zapadła cisz ,trochę niezręczna.
-Yy...to ja już pójdę, jeszcze raz dzięki.
-Nie ma za co ,do zobaczenia =)
Poszłam w stronę, w którą mi wskazał Styles.Byłam zszokowana,że właśnie przed chwilą sobie z nim rozmawiałam , jak gdyby nigdy nic. Nagle ktoś do mnie podszedł.
-Hey,to znowu ja.
-Ooo...coś się stało?
-Miałbym wyrzuty sumienia,tak Cię zostawiając. Odprowadzę Cię ,to chociaż będę miał pewność,że dotarłaś bezpiecznie.
-Niee,nie chcę Ci robić problemu. Na prawdę Ci dziękuję, ale jakoś sobie poradzę.
-Nie ma mowy,idę z Tobą .
Nie mogłam się nie zgodzić.W końcu  zawsze o tym marzyłam.Teraz gdy tak szliśmy mogłam się mu lepiej przyjrzeć.Miał na sobie bluzę z kapturem.W uszach słuchawki (znaczy teraz,przy mnie je zdjął)
-Ty biegasz? -zapytałam
-A od czasu do czasu.
-Aha...I myślisz,że w takim stroju Cię nikt nie pozna? -zaczęłam się śmiać.
-Ty mnie nie poznałaś ...A jesteś moją fanką.
-Po pierwsze : Tylko dlatego,że nie patrzyłam ! Po drugie : nie jestem Twoją fanką .
-Huh? Niee...?
-Nie. Jestem fanką One Direction , a nie Harrego Stylesa. -wystawiłam mu język
-Aha ,no to mi się podoba -uśmiechnął się szeroko.
-Wiesz co...może pójdziemy do mnie?-zaproponował. Louis gdzieś poszedł,reszty też chyba nie ma. Napilibyśmy się gorącej czekolady na rozgrzewkę ,bo chyba Ci zimno? ...Chyba ,że wolałabyś co innego .. -Spojrzałam na niego dziwnie* -Eee ,co innego do picia,oczywiście - uśmiechnął się speszony.
-Hmm.. no nie wiem ...
-No proszę ..poznamy się lepiej ...zresztą co będziesz robić w domu?
- No okey. - zgodziłam się ,bo rzeczywiście nie miałam w domu co do roboty..Klara była na randce , a ja jakbym siedziała teraz sama w domu to cały czas bym myślała o Kacprze i chyba bym zgłupiała albo wpadła w jakąś deprechę .
Poszliśmy do nich do domu. Styles "posadził" mnie na dużej kanapie, przyniósł mi koc i poszedł zrobić gorącą czekoladę. Mieszkanie było dosyć duże,ładnie urządzone i , o dziwo, było całkiem czysto.
Po jakichś 5 minutach przyszedł z napojami.
-Chcesz coś zjeść? - Niee,dzięki.
Spojrzał na mnie poważnie. - Tak w ogóle to jak ci na imię?
-Magda.
-Magda ...chcesz się wyżalić?
-Hm?
-Przepraszam, to nie moja sprawa,ale widzę ,że coś Cię strasznie gnębi.
Gdy to powiedział,łzy napłynęły mi do oczu. Nie mogłam się już dłużej powstrzymywać. Po chwili płakałam jak małe dziecko. A on,przytulił się do mnie i gładził ręką po mojej głowie.
-Przepraszam ,jeśli nie chcesz,nie musisz nic mówić. -powiedział
I wtedy zaczęłam mu opowiadać o Kacprze , ale nie tylko. Później mówiliśmy o sobie ,co lubimy robić i takie tam. Potem Harry włączył film i zaczęliśmy oglądać. W końcu przysunął się bliżej i mnie objął. Poczułam się trochę niepewnie ,serce zaczęło mi bić szybciej ,ale zaraz położyłam głowę na jego ramieniu. Nawet nie wiem kiedy,zamknęły mi się oczy i zasnęłam. Obudziłam się w środku nocy,nadal wtulona w Hazzę.Zrobiło mi się strasznie głupio,że tu usnęłam,a nie wróciłam do domu. Chciałam wstać, tak żeby Go nie obudzić. Gdy już się wyswobodziłam z jego uścisku i wstawałam,on złapał mnie za rękę i przyciągnął z powrotem do siebie.
-Gdzie idziesz? -powiedział zaspanym głosem.
-Do domu!
-Jest środek nocy ,nie będziesz tam sama wracała.
-Nie noo,powinnam już dawno być w domu.
-Rano Cię odprowadzę. Zostań ze mną ,proszę.
Zdziwiło mnie to co powiedział.Ale zostałam.Było mi z nim tak...dobrze. Jakbyśmy byli najlepszymi przyjaciółmi. Gdy z nim rozmawiałam czułam ogromną swobodę. Mogłam mówić to,co myślę,czuję. Zupełnie tak jak z Klarą.To dziwne. Przecież tak osobiście,to poznaliśmy się dzisiaj. To wydawało się takie nieprawdopodobne. Ale właśnie o tym marzyłam ..żeby Go poznać...jaki jest naprawdę .


Harry :)


 Gorąca czekolada , którą podał :D




Hmmm..i co myślicie? :D Proszę Was bardzoo o komentarze :)

poniedziałek, 17 września 2012

Rozdział 6.


*Oczami Magdy*

Czekałam już jakieś 5 min pod kinem. Kacpra ciągle nie było.W końcu wyciągnęłam telefon, żeby do niego zadzwonić, ale właśnie przyszedł mi sms od niego: "Słuchaj kochana,jednak nie będę mógł dzisiaj do Ciebie przyjść :c Wypadło mi coś na mieście... - wtf?!mieliśmy się przecież spotkać przed kinem a nie u mnie..-pomyślałam,ale zaczęłam czytać dalej : Może spotkamy się jutro? Tęsknię :( Trzymaj się,moja śliczna blondyneczko <3 xx " Stałam z telefonem w ręku gapiąc się w wyświetlacz. Przeczytałam to chyba jeszcze z 3 razy, aż w końcu doszło do mnie, że ten sms był skierowany do kogoś innego. Właśnie wtedy dostałam następnego : "Maaadziu!Za chwilę będę , proszę nie denerwuj się, coś mnie zatrzymało.xx"
A za parę sekund kolejnego : "Przepraszam za tego pierwszego sms-a...jestem jeszcze z kolegą i on wysłał ode mnie , bo nie ma kasy :/ " Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Łzy napłynęły mi do oczu, ale zaraz się uspokoiłam i do niego zadzwoniłam.
-Cześć Magda,zaraz będę.
-Tego sms'a wysłał kolego,który jest z Tobą ?
-Tak.
-To daj mi go do telefonu.
Zapadła głucha cisza.
-Yyy..on teraz...ee...
- Wiesz co? Jesteś żałosny. Idź sobie do kina ze swoją śliczną blondyneczką. Cześć.
Rozłączyłam się, schowałam telefon do kieszeni. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Czułam się tak,jakby ktoś wbił mi nóż w plecy ...a raczej w serce. Chciałam zadzwonić do Klary,ale ona przecież była zajęta, z tym chłopakiem. Nie miałam gdzie się podziać. Do domu jeszcze nie chciałam wracać. Szłam więc przed siebie, myśląc o tym co się właśnie wydarzyło. On cały czas mnie oszukiwał. Kłamał,że mnie kocha. Przypominały mi się wszystkie chwile z nim spędzone. Byliśmy razem niecały miesiąc. Ale znaliśmy się nieco dłużej. Szłam tak jakieś pół godziny , zadumana z łzami w oczach. Strasznie mi się chciało płakać. Ale nie mogłam. Nie tutaj. Za dużo ludzi, a ja nie lubiłam skupiać niepotrzebnie czyjejś uwagi. W końcu siadłam na jakiejś ławce. Telefon cały czas mi wibrował w kieszeni. W końcu go wyjęłam. 27 nieodebranych +kilka smsów. Wszystko od razu usunęłam. Czułam się fatalnie, ale mimo tego otworzyłam treść tamtego smsa i zaczęłam się dobijać jeszcze bardziej , czytając go po kilka razy. Powoli,każde słowo. Jakieś dziwne dreszcze rozchodziły się po moim ciele. W końcu zrobiło mi się zimno, chciałam już wrócić...ale nie wiedziałam, w którą mam iść stronę. Błądziłam uliczkami, idąc coraz dalej,w końcu doszłam do jakiegoś parku,czy co to było.Czułam się jeszcze bardziej roztrzęsiona, głodna i zmarznięta.Ale i tak głównie myślałam o Kacprze, o tych wszystkich bzdurach,które mi mówił. Nagle poczułam całkiem mocne pchnięcie.O mało co się nie przewróciłam.
-Ojejku, przepraszam Cię.-powiedział chłopak.
-To ja przepraszam , w ogóle nie patrzyłam jak idę.
-Cała drżysz...Coś się stało?
-Niee , po prostu...-spojrzałam na niego. O Boże-pomyślałam.Czy ja dobrze widzę? Taaak, tą twarz bym wszędzie rozpoznała.


Magda : 




Taak ,wiem . Bardzo krótki ten rozdział ;/ no ale musiał taki być XD Wybaczycie ,mam nadzieje :p 
Jutro już muszę iść  do szkoły :/ (tydzień nie chodziłam bo byłam chora) Taaaak mi się nie chce :<
 A co do rozdziału...jak Wam się podoba? Czy może się nie podoba,hmm ?  Proszę zostawcie po sobie komentarz :D See ya :*

piątek, 14 września 2012

Rozdział 5.

-A jak ma na imię?

-Na imię ...eee...czekaj, jak on miał .. - myślała na głos przez jakiś czas.
-Klara! Jak możesz nie pamiętać Jego imienia?! :o
-Noo , tak jakoś wyszło. Ale.. ej,ej,ej! Ja nie kojarzę imion i nazwisk... a Ty masz za to słabą orientację w terenie - wystawiła mi język.
-Yhh , no niech Ci będzie ... A masz chociaż jego numer?
- On ma mój. Powiedział ,że się do mnie jeszcze odezwie :D
-No nie wierzę. Jesteśmy tu dopiero 2 dni a Ty już sobie kogoś znalazłaś. 
-Madziaaa! Ja z nim tylko rozmawiałam.
-Noo,ale ma zadzwonić
-Ale pewnie tego nie zrobi. Wiesz, że nie mam szczęscia do chłopaków. -posmutniała , przytuliłam ją..
-Jeszcze znajdziesz sobie cudownego chłopaka, zobaczysz... Chyba,że już znalazłaś ...w tej kawiarni :D
Uśmiechnęła się.

*Następnego dnia*

Dzisiaj, z Klarą postanowiłyśmy, że pójdziemy do kina. Jednak pewien telefon trochę pozmieniał nam plany..
-Aaaa , Magdaa!
-Co się stało?
-Dostałam sms-a!
-Ooo, od tego chłopaka?
-Mhm : "Hej co powiesz na to , żebyśmy się dzisiaj gdzieś razem wybrali?:D "
- I co teraz? - powiedziała Klara przygnębiona
-No jak to co?! Zgódź się!
-Ale przecież jestem umówiona z Tobą do kina.
-Trudno, pójdziemy innym razem.
-Nie noo,nie zostawię Cię tak...o! a może pójdziesz ze mną?
-Żartujesz?! Nie ma mowy!...Wiem!Wczoraj dzwonił do mnie Kacper i chciał się spotkać. Miałabyś coś przeciwko temu, żebym z nim poszła do tego kina?
-Nie , jasne , idźcie. To będzie najlepsze rozwiązanie.

*Oczami Klary*

Odpisałam więc temu chłopakowi : "Mi pasuje :) Napisz tylko gdzie i kiedy . "
A on : "Suuuper! Może spotkamy się tam,gdzie się poznaliśmy?:)) o 16?"
Ja na to: "OK.To do zobaczenia. O 16 :) xx"
Jestem taka podjarana , ale już powoli zaczynam się bać. Chociaż , w sumie to chyba nie ma czego ...bardzo dobrze nam się rozmawiało, więc powinno być nie najgorzej. Tylko ... w co ja się teraz ubiorę?!

                                                                            *
Zadzwoniłam do Kacpra.Zgodził się na kino, mamy spotkać się na miejscu. Seans zaczyna się o 16.15, więc pomyślałam , że już sobie naszykuję to w czym pójdę.
Musiałam pomóc też biednej Klarze, bo cały czas zastanawiała się nad dwoma kompletami ciuchów. W końcu postanowiłyśmy , że założy TO , a ja TO .
-A jak Ty trafisz do tego kina?-zapytała mnie Klara
-Wyobraź sobie,że jest coś takiego jak taksówka ;p
-To może już ją zamów , bo za pół godziny też musisz wyjść.
-Pół godziny?! Ja jeszcze jestem nie umalowana :O

*Oczami Klary*

Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Idąc tam , cała się trzęsłam! Gdy zbliżałam się w umówione miejsce, na szczęście w miarę się uspokoiłam. I nagle Go zobaczyłam. Serce mimowolnie zaczęło mi bić szybciej.
-Cholera!Klara weź się w garść! - mówiłam sobie w myśli.
-Oo , hej - powiedział , gdy mnie zauważył i uśmiechnął się szeroko.
-Cześć. - odwzajemniłam uśmiech.
-Co powiesz na spacer ulicami Londynu?
-Jestem za!
-Bardzo się cieszę , że Ci to odpowiada...zatem ,panno Klaro, pozwoli pani -wykonał gest , którym zachęcał mnie , żeby iść  pod rękę.
-Hahaha, oczywiście panie ...ee.. - o Boże! ale wpadka,nie pamiętałam jego imienia.
-Louisie - dokończył.
-Louisie? Ym, wydaje mi się , jakbym już gdzieś słyszała to imię...
-A mi się wydaje , że w Londynie dużo osób może mieć tak na imię. - wystawił mi język
-Eeej! Szturchnęłam go łokciem w bok.
-A tak w ogóle , to przepraszam . - powiedziałam.
-Za co?
-Że nie pamiętałam Twojego imienia. Strasznie mi głupio.
-Nie przejmuj się ...Mój urok osobisty tak Cię zniewalił,że miałaś  prawo nie zapamiętać. Wybaczam Ci. - uśmiechnął się zuchwale.
-Pfffhahaha , a to dobre. Widzę ,że ktoś tu ma wielkie mniemanie o sobie.
Zaczęliśmy sobie żartować , śmiać się i w ogóle...Ludzie się na nas trochę dziwnie patrzyli ...alee...pierwszy raz miałam to głęboko gdzieś.

I jak Wam się podobało? Baardzo Was proszę o komentarze :) Dziękuję szczególnie Marcie , która zawsze komentuje moje rozdziały ,baardzo mi miło :D I mojej przyjaciółce Natalii , która troszkę pomaga , chociażby w wybiorze ciuszków :** 
Jakbyście chciały o cokolwiek zapytać ,np. kiedy nowy rozdział ,czy coś ,albo się o mnie czegoś dowiedzieć to na twitterze KLIK , lub TUTAJ - tu chyba nawet jak nie macie konta ,to możecie anonimowo zapytać :) Noo ,to by było na tyle... Miłego wieczoru Kochane <3 :) xx

środa, 12 września 2012

Rozdział 4.


Dom był położony blisko centrum. ( Klara była wniebowzięta. Cały czas mówiła , że musi sobie coś kupić itp.) Mieszkanie nie było jakimś cudem architektury , ale jak dla mnie w sam raz. Klara jak zwykle musiała trochę ponarzekać. Zaczęłyśmy się rozpakowywać. Zanim się obejrzałyśmy był już wieczór. Zmęczone po całym dniu zjadłyśmy coś na szybko , wzięłyśmy prysznic i poszłyśmy spać.

*Następnego dnia*

Klara bardzo chciała iść kupić sobie jakieś ciuchy. Postanowiłyśmy , że wybierzemy się do galerii , która była o ok. 10 min drogi od naszego domu.
Spacerując ulicami Londynu , wreszcie znalazłam to czego szukałam. Sklep , w którym pełno było rzeczy z One Direction.
- ooo! Klara , spójrz!
- Hm? Co jest?
-Widzisz ten sklep? *___*
- Któ... aha , widzę -.-
-Chodźmy tam!
-Słucham? Ja tam nie wejdę, nie ma mowy!
-Oj noo ... nie przesadzaj.
-Niee ,Magda proszę Cię... o! a może najpierw pójdziemy - tak jak planowałyśmy- do galerii a potem , jak będziemy wracać to tu wstąpisz ,hm?
- A co za różnica?
-Taka,że jak tu wejdziesz to za szybko Cię z tąd nie wyciągnę.
-Yhh..no niech Ci będzie ...
-Muaa *dała mi buziaka w policzek* Kocham Cię :D
-Taa... spróbowałabyś nie! - wystawiłam jej język.
Poszłyśmy więc najpierw do tej galerii.Było mnóóóstwo ludzi. Nie lubię jak jest tak bardzo tłoczno, no ale cóż poradzić ;/ Klara ciągnęła mnie po wszystkich sklepach , po kolei. Nie to ,że nie lubię chodzić na zakupy , wręcz przeciwnie. Uwielbiam to , jak kupię sobie coś nowego , fajnego. Ale Klara...ona ma na tym punkcie bzika. Serio. A mnie to po prostu trochę męczy.
Weszłyśmy do kolejnego sklepu. Nawet nie wiem do jakiego , nie zwróciłam uwagi na szyld. Klarze wpadło w oko kilka ciuchów. Rzeczywiście , śliczne były , a ona wyglądała w nich bosko. Ja nie mogłam znaleźć sobie nic ciekawego. Cały czas myślałam tylko co kupię sobie w tym sklepie z 1D.
Stałyśmy w kolejce. Już jakieś 15 minut. Myślałam,że mnie tam szlag trafi. W końcu Klara zaproponowała :
-Magda, a może ja postoje w tej kolejce, a Ty idź do tego sklepu z 1D, bo ja tam i tak nie wchodzę...?
-Ooo ,no w sumie, możemy tak zrobić. Tylko co potem?Gdzie się spotkamy?
-Może w tej kawiarence niedaleko galerii?
Ok. To ja lecę, pa!
Poszłam prosto do tego sklepu. Gdy tam weszłam... no po prostu czułam się jak w raju!
Tyle było do wyboru. Oczywiście nie wiedziałam co mam kupić. W końcu wybrałam parę rzeczy +plakaty. Mimo,że wiedziałam, iż i tak już nic nie kupię,bo więcej kasy zostawiłam w domu, to oglądałam jeszcze te stoiska i zastanawiałam się co jeszcze bym chciała.
W końcu przypomniało mi się o Klarze. Wyszłam z mojego raju i poszłam w stronę galerii. Tylko że ... nie mogłam jej znaleźć -.-
-Przecież wcześniej też tędy szłam.Cholera. Klara już pewnie na mnie długo czeka , będzie ostro wkurzona - pomyślałam. -Lepiej będzie jak do niej zadzwonię.
"Użytkownik ma wyłączony telefon bądź znajduje się poza zasięgiem sieci..." Suuper.-.-
Przez chwilę nie wiedziałam co mam robić, w końcu postanowiłam,że pójdę do domu. Drogę powrotną znałam lepiej. Zresztą nie chciałam się tu zgubić.
Po ok. 1,5 h Klara też wróciła do domu.
-Gdzie Ty byłaś?! - zapytała
-Eee...nie mogłam tam trafić. Chciałam zadzwonić , ale miałaś wyłączony telefon.
-Aaa ,no rozładował mi się. Może lepiej żebyśmy się tak nie rozdzielały?
-Mhm , też tak sądzę...przynajmniej do czasu,aż poznamy te okolice lepiej.
-Noo ..i co sobie kupiłaś?
-Parę rzeczy ... chcesz zobaczyć?
-No ok. Pokaż
Pokazałam jej moje cudowne zakupy =]
-Dobra, na wszystko się zgodzę ale... pościel z nimi? Może niedługo kupisz sobie z nimi majtki?
-Moooże , hahaha...
-Masakra z Tobą , hahaha
-A zmieniając temat... dosyć długo Cię nie było...co robiłaś?
-No myślałam , że już nie zapytasz... Nie uwierzysz ! Poznałam fajnego chłopaka!
-Taa? Serio?
-No ,jak szłam do tej kawiarenki , to tak jakoś wpadliśmy na siebie. Powiedziałam , że mam tu czekać na ciebie...Więc zaproponował żebyśmy zaczekali razem =)
-Aww , przystojny jest?
-Noo , ciacho , hahaha :D
-A jak ma na imię?


Ciuchy kupione przez Klarę :)




Rzeczy, które kupiła sobie Magda :





No i co sądzicie o tym rozdziale? Proooszę zostawcie szczere komentarze :)) Przepraszam , jeżeli zrobiłam jakieś błędy czy coś xd
Koocham Was <3 :D 
+ baardzo dziękuję za ponad 4 tys wyświetleń *___*  

poniedziałek, 10 września 2012

Informacja.


Wybaczcie , że tak długo nie dodaje...już mam napisany nowy rozdział ,ale jeszcze muszę dokończyć przepisywać na komputerze ,a na razie nie bardzo mam na to czas :/ Jestem w 1 LO i mam maaaasę rzeczy na głowie , jeszcze dzisiaj jakieś choróbsko mnie dorwało , głowa boli i w ogóle :/..także mam nadzieję ,że zrozumiecie :* Na pewno rozdział pojawi się w tym tygodniu. Obstawiam , że jutro albo w środę :)
Miłego wieczoru Wam życzę <3 :) xx

niedziela, 2 września 2012

Rozdział 3.


- A więc ... chciałam Ci powiedzieć , że brałam udział w konkursie wiedzy o UK. Nic Ci nie mówiłam , bo  byłam pewna , że nie wygram ... ale stało się inaczej :)
- Naprawdę? Wygrałaś? Gratuluję * dał mi lekkiego całusa w usta*.
-Dziękuję .. Ale.. to nie koniec. Wygrałam wyjazd do Londynu...
Zamurowało go. - na ..1,5 miesiąca... *zrobiłam krzywą minę* ... -jadę z Klarą.
Przez chwilę w ogóle się nie odzywał. To było straszne. Serce zaczęło mi bić szybciej ze zdenerwowania. W końcu zaczął . : - Ja też Ci chciałem coś powiedzieć ...
*przerwałam mu * -Ale ... będziemy do siebie dzwonić , gadać przez skypa ..nie będzie aż tak źle...
- To nie będzie konieczne ...
-Co ? Dlaczego? - w ogóle nie rozumiałam o co mu chodzi ..obawiałam się najgorszego...
- Bo...ja też wyjeżdżam ... do Londynu. Mam tam ciocię. Ostatnio zadzwoniła do mnie i powiedziała , że znalazła ciekawą ofertę pracy. Coś w sam raz dla mnie. No wiesz , na wakacje. Będę mógł u niej mieszkać , więc się zgodziłem ... przyda się trochę kasy.
- Ooo..no tak. Nie wiedziałam , że masz tam jakąś rodzinę ... Alee..to chyba dobrze ..nie cieszysz się , że będziemy tam razem?
- Oczywiście, że się cieszę...Ale i tak nie będziemy spędzać ze sobą tyle czasu ile bym chciał..:(
-Aww...ale lepsze to niż półtora miesięczna rozłąka , prawda?
-Taak. Kocham Cię.
-Ja też Cię kocham.  Pocałowaliśmy się. Przeszliśmy się jeszcze , a potem wróciłam do domu i zadzwoniłam do Klary . Po dłuższych przemyśleniach , wydawało mi się ,że Kacper tak naprawdę nie cieszył się z tego , że jedziemy tam "razem". W sensie , że będziemy w tym samym mieście i co jakiś czas się spotykać. Nie wiem , może mi się wydawało ... ja zawsze myśle o najgorszym. Jak opowiedziałam o wszystkim Klarze , powiedziała ,żebym się nie przejmowała i nie wymyślała sobie problemów na zapas. Ale...czułam ,że tak naprawdę coś ją gnębi i sama nie wie co o tym myśleć :/ No trudno ... muszę czekać na to co się wydarzy. Kacper wyjeżdza o kilka dni wcześniej od nas. Szkoda,że nie możemy lecież razem , w trójkę :(

*Dzień wyjazdu*

Obydwie jesteśmy bardzo podekscytowane. Zawsze marzyłyśmy o takim wyjeździe. Ja miałam dodatkową podjarę, bo miałam nadzieję,że spotkam One Direction , hehe... a jeśli nie to chociaż tam jest więcej rzeczy z nimi do kupienia niż w Polsce. Już się nie mogę doczekać! Co prawda strasznie boimy się lotu , bo to pierwszy raz ...

Po około dwóch godzinach doleciałyśmy na miejsce. Potem wsiadłyśmy w taksówkę , która zawiozła nas pod nasz nowy dom.

Magda i Kacper <3




Ostatnie zdj Magdy i Klary przed wyjazdem



Widok z samolotu




Cześć Wam ! :D Jak spędzacie ostatnie dni wakacji?  ..Jutro znowu do szkoły , taaaaaak szybko zleciało :c  Przede mną liceum , boję się jak cholera :o a Wy? Do której klasy idziecie? ;)
Dziękuję ,że od czasu do czasu zaglądacie i komentujecie :* :D .. Have a  nice day! xx