sobota, 16 marca 2013

Rozdział 16.


"Zapanowała głucha cisza,ale jakoś wcale mi nie przeszkadzała.W końcu Harry zaczął: .... "

-Słuchaaj...uhm...jest taka sprawa...
-Noo..?
-No bo teen...wiesz...
-Harry,możesz w końcu powiedzieć o co chodzi? -.-
Nabrał głośno powietrza do płuc. - Chciałem Cię zapytać czy chciałabyś może...no bo ten wyjazd..wiesz na 4 dni...wszystko jest zarezerwowane...chciałabyś pojechać tam ze mną?
-Miałeś tam jechać z Emmą...może jednak ją tam zabierzesz?
-To Ciebie kocham,nie ją.Tak bardzo Cię przepraszam.Jestem idiotą,ale postaram się Ci to wynagrodzić.
-Dokąd mielibyśmy jechać?
-Do Hiszpanii.
-Kiedy?
-W piątek...a wrócilibyśmy we wtorek wieczorem...
-Ale...serio chcesz ZE MNĄ jechać?
-Skoro Ci proponuję,to raczej....-.-
-Nie no wiesz...sama nie wiem...Przekonaj mnie. *Spojrzałam na niego zadziornie*
-Ach tak... Podszedł do mnie od tyłu,objął.Czułam Jego ciepły oddech na szyi ,zaczął składać tam pocałunki.Uwielbiałam,gdy mnie tam całował. Za chwilę jednak odwróciłam się,teraz nasze języki toczyły zaciętą walkę.'Posadził' mnie na blacie,tak,że obejmowałam go w pasie nogami.Zaczął dobierać się do mojej bluzki,gdy nagle:
-Siemaaa ludziskaaa!Do kuchni wparował Niall,Zayn i Liam. Od razu przestaliśmy,a ja stanęłam na podłodze.
Ch.:-Upss,czyżbyśmy Wam w czymś przeszkodzili gołąbeczki?
-Ja.Was.Kiedyś.Po prostu.Zabiję. -wycedził Harry a ja zaczęłam się śmiać.
L.:-Ejejej...mieliście całą noc na zabawę...jeszcze wam mało?
M.:-My w nocy śpimy,a nie imprezujemy jak co niektórzy...
L.:-Jaasne,bo w to uwierzę ;) ..Zresztą,imprezujemy póki jesteśmy młodzi.
M.:- Taaa..."And live while we're young"
L:- No dokładnie :D
Harry szepnął mi do ucha: - Nie martw się, przez 4 dni nikt nam nie będzie przeszkadzał. Poruszył śmiesznie brwiami,na co ja się tylko uśmiechnęłam.W środku wręcz trochę się bałam...tam na pewno będzie chciał TO zrobić...a ja jeszcze nigdy tego nie robiłam.
N.:-Chłopaki,wy też jesteście tacy głodni?Bo ja umieram...Magdaa...czy byłabyś tak miła i...
H.:-Ooo nie Horan,nie będziesz jej wykorzystywał 
M.:-Daj spokój...Co chcesz zjeść?
N.:-Obojętnie,mogą być nawet zwykłe kanapki
H.:-A co Ciebie ręce bolą czy co ? -.-
N.:-Noo...wiesz, ja nie mam dziewczyny..muszę sobie radzić sam :D
M.:- Omg,zamknijcie się już zboczeńcy,nie chcę znać szczegółów ...
Wszyscy zaczęli się śmiać i porozchodzili się po całym domu.Harry jednak został ze mną i pomógł mi przygotować jedzenie.Zaraz z powrotem wszystkich zawołaliśmy do jadalni. Niall cały czas mi dziękował,mówił,że pyszne i że mnie kocha. W końcu przestał,bo Harry zagroził,że jeśli jeszcze raz mi wyzna miłość,to będzie musiał się z nim policzyć.Ja cały czas się temu wszystkiemu przysłuchiwałam i nie mogłam wytrzymać ze śmiechu.Uwielbiałam spędzać czas z nimi wszystkimi.Później mieli wpaść też Louis z Klarą,a także Danielle i Perrie.Cieszyłam się,że w końcu je poznam,z tego co słyszałam są bardzo fajne.Chłopaki mieli urządzić imprezę.Nasze całe grono.Nie mogłam się doczekać,z nimi zawsze było dużo śmiechu.
M.:-Harry,pójdziesz ze mną na miasto?
H.:-Ok,mogę iść,ale po co?
M.:-Nie mam czego założyć na dziś wieczór.
H.:-Ależ słońce,nie musisz niczego zakładać ;)
M.:- -.- To idziesz czy nie?
H.:-Ok,ok.
 Poszliśmy do wielkiej galerii,było tam pełno sklepów.Cały dzień by nam nie wystarczył,żeby wejść do każdego.
-Błagam powiedz,że wiesz mniej więcej co,gdzie tu jest i mi pomożesz..
-Wiem mniej więcej co,gdzie tu jest i ci pomogę :D
-Uff,chociaż tyle.
Przeszliśmy przez całe piętro galerii i nie znaleźliśmy nic ciekawego.Widziałam po Harrym,że jest już zmęczony tą całą lataniną,ja też miałam dość.
H.:-Możemy już wracać,pleeease..?
M.:-Nie wyjdę stąd dopóki czegoś nie kupię.
H.:-Przecież wiesz,że we wszystkim ślicznie wyglądasz...Nic się nie stanie jak założysz zwykłe spodnie i bluzkę ;)
M.:-Nie ma mowy.Idziemy dalej...Noo,ruszaj się .
H.:-Ok..Ale najpierw chodźmy coś zjeść...McDonald?
M.:-Niech ci będzie.
Kupiliśmy sobie zestawy,zjedliśmy,mało przy tym rozmawiając.Znowu zaczęliśmy wchodzić do różnych sklepów.
M.:-Szlag mnie zaraz trafi.Tyle tego gówna,a nic odpowiedniego nie ma ugh...
H.:-Przymierz to. Przyniósł mi : sukienkę i marynarkę.-Sprzedawczyni powiedziała,że mają też do tego buty.Zaraz przyniesie.
M.:-Wow,jest śliczne.
Weszłam do przymierzalni,zaczęłam zdejmować z siebie ubrania.Harry wparował do środka.
M.:-Co ty robisz?! Wyjdź stąd!Jeszcze się nie przebrałam!
H.:-Serio tak wyglądasz najlepiej *.* Musnął moje usta,przy czym delikatnie łaskotał mnie w okolicach brzucha.
M.:-Harry,nie tutaaj...Przestań, to łaskoczee.. Już,koniec. - nie był zbytnio zadowolony,więc złapałam go jeszcze za nadgarstek i namiętnie pocałowałam. -Później,ok?
-Trzymam Cię za słowo.-wyszedł a ja przymierzyłam strój.Leżał idealnie,toteż kupiliśmy to .

*2 godziny później*

Na początku głównie rozmawialiśmy,jedliśmy i piliśmy.Dziewczyny okazały się,tak jak przypuszczałam naprawdę w porządku.Chłopaki włączyli głośno muzykę i zaczęła się potańcówa.Wszystkie pary tańczyły razem,oprócz Nialla.On siedział na kanapie i coś żarł. Zrobiło mi się go strasznie żal. Od początku założenia zespołu nie miał dziewczyny,widziałam smutek w jego oczach,gdy patrzył na nas,jak bardzo się kochamy.Harry gdzieś poszedł,chyba po coś do picia,więc wykorzystałam chwilę i przysiadłam się do blondyna.-Niall...
-Oo...Nie bawisz się z resztą?
-Um...coś się stało?
-...Nnie..czemu pytasz?
Odruchowo mocno go przytuliłam.-Przecież widzę.
-Za takie wynagrodzenie będę się chyba częściej smucił haha :D
H.:-Co robicie?!
M.:-Nic.Muszę pogadać chwilę z Niallem.
H.:-Ok...Ale pamiętajcie ..mam was na oku ;p I wrócił z powrotem na 'parkiet'.
M.:-Czujesz się samotny?
N.:-Tak...
 M.:-Może...spróbuj umówić się z jakąś Directioner?
N.:-Nie wiem..może tak zrobię...ale jeszcze trochę poczekam...wydaje mi się,że właśnie tak musi być...że jeszcze trochę i w końcu znajdą tą idealną dla mnie dziewczynę.
 M.:-Bardzo ci tego życzę Niall. Uśmiechnął się.
N.:-Dziękuję,że się o mnie martwisz,ale na prawdę nie musisz.Jakoś wytrzymam...Zresztą mam Was ;) Znowu się przytuliliśmy.
M.:-Chodź,zabaw się z nami :D
Poszliśmy do wszystkich,akurat Malik tańczył na stole.
 -No patrz,nie było nas chwilę,a u nich już promile dają znać.
N.:Haha,wiesz,też się napije.Ty też trzymaj *podał mi drinka*
Napiłam się dosłownie łyka,kiedy Harry przechwycił mój napój.
 -Nie za dużo maleńka?
-Słucham?To nie ja robię striptiz i tańczę z Malikiem na stole.
-Oj tam,tylko się wygłupialiśmy...czemu cię tak długo nie było?tęskniłem. Złożył namiętny pocałunek na moich ustach.
-Wiesz,chyba się położę,trochę mnie głowa boli.
 -Ok,zaraz do Ciebie przyjdę.
-Niee,baw się z resztą,przeżyję.
 -Nie mam już ochoty,wolę posiedziec z Tobą.Pocałował mnie w policzek.
-Dobra,rób co chcesz.

   *Oczami Harry'ego*

 Poszedłem do reszty tylko po to by powiedzieć,żeby ściszyli muzykę.W rezultacie sam to zrobiłem...nikt inny nie byłby w stanie.Niall leżał w fotelu i mruczał coś do jedzenia.
-Może pójdziesz się położyć?
-Ccoo?Nniee,prowadzimy teraz barco siekawą konser...kon ,eee..konwersację.
Zakryłem twarz ręką i się zaśmiałem.-Ook,rozumiem.
Zayn i Perrie się miziali,a Louis i Klara...hm,to co oni robili było dość dziwne,wolałem nie wnikać.Wziąłem jeszcze tylko wodę z kuchni i wróciłem do Magdy,akurat wychodziła z łazienki w samym ręczniku.Poczułem przyjemny dreszcz,była taka śliczna.
-Uhuhuu,wyczułem dobry moment. Pokiwała tylko głową i się uśmiechnęła.
-Lepiej Ci już?Przyniosłem wodę,nalać Ci?
Nie rozumiałem czemu wybuchnęła śmiechem. -No co?
-Czekaj,jak chcesz to wypić,to ja to nagram.Fanki chciałyby zobaczyć upitego idola,który robi z siebie idiotę,haha.
Dopiero teraz zorientowałem się,że zamiast wody wziąłem płyn do mycia naczyń.
-Baardzo śmieszne,wiesz.
-Dobra,daj to,pójdę po wodę.-powiedziała
Gdy wróciła z napojem i szklankami,o których też zapomniałem,leżałem na łóżku w samych bokserkach.
Rozśmieszyła mnie jej mina,gdy zobaczyła mnie prawie nagiego,widziałem jak trzęsły jej się ręce.Za chwilę siadła koło mnie.Zaczęliśmy się całować.Rozpraszał mnie zapach jej seksownego ciała,w które widocznie po umyciu wtarła jakiś balsam.Błądziłem dłońmi po jej plecach.Chciałem być jeszcze bliżej niej.
-Harry...-oderwała się ode mnie.-Jaa...przepraszam,ale...
-Cii- przystawiłem palec do jej ust. -Rozumiem...innym razem.
-Dziękuję-szepnęła mi do ucha i musnęła moje usta.Wyczerpani położyliśmy się razem i zasnęliśmy.

*Następnego dnia*

                                                                      ***

Harry i Magda:



Zayn :

 
Niall haha XD :




Mam nadzieję,że chociaż trochę się podobało :) ..Bardzo proszę o komentarze,albo jeżeli Wam się tak bardzo nie chce pisać,to chociaż kliknijcie w Reakcje pod rozdziałem.Proszę? To dla mnie bardzo dużo znaczy i zachęca do dalszego pisanie.Kocham Was i przepraszam za wszystkie błędy.
 Niedługo święta,tydzień wolnego aww nareszcie *.* :D

4 komentarze:

  1. Hiszpania ♥.♥ Zabierzcie mnie ze sobą. Nie będę przeszkadzać
    Hahahahaha, a chłopcy jak zwykle w najodpowiedniejszym momencie :D
    Będzie chciał TO robić. I know what you mean. ;> Upiec mi ciasteczka ;>
    Ee tam, Horan. Założę się, że niejedna byłaby chętna by zrobić ci kanapki. Albo.. Co tam sobie chcesz ;>
    Hahahahha, no.. Nie zakładaj nic. Styles będzie miał jeszcze mniej roboty :D
    Piękne ciuszki ♥.♥
    Eh, Horan, nie przejmuj się. Mogę ci potowarzyszyć :D Oczywiście pod warunkiem, że podzielisz się żarciem :D Pomruczeć do niego też możemy ;-)
    Party Hard z Horanem i Malikiem - epic winner :D
    Że co ?! Harold odpuścił ?! Bosz, co się ze światem dzieje ?!

    Czekam na kolejne ♥

    Martha ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże dawaj next'a :D

    U mnie na blogu http://beautiful-magic-and-scared.blogspot.com/ pojawił się 5 rozdział było by mi bardzo miło gdybyś weszła + bardzo licze na komentarz <3

    OdpowiedzUsuń
  3. cudownie piszesz! :D niecierpliwie czekam na kolejny rozdzial! i moglabys sprobowac napisac troche dluzszy ale i tak swietnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na mojego bloga o Nelly i One Direction . Jesli ci sie spodoba licze ze go zaobserwujesz i zostawisz komentarz .http://i-know-than-he-is-the-only-one.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń