niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział 13.


Martwię się trochę o Magdę,ale mam nadzieję,że rozmowa Louisa z Harrym poskutkuje. Jeśli nie,to sama z nim pogadam.Nie pozwolę,żeby jakiś chłopak ranił moją przyjaciółkę. Magda wypiera się jak może tego co do niego czuje,ale ja i tak wiem swoje. Widzę to po niej . Ona go kocha. Powiedziałam Lou,żeby chwilę zaczekał,a sama poszłam do niej do pokoju.
-Hej.Mogę na chwilę?
-Jasne.
-Wszystko w porządku?
-Jasne.
-Ile jeszcze razy powtórzysz "jasne"? -.-
-Jasne. - zaczęła się śmiać a ja rzuciłam w nią poduszką.
-Magda, mam wyrzuty sumienia,że Cię tak zaniedbuje.
-Spoko. Przyzwyczaiłam się do samotności.
-Przepraszam...
-Hah,przecież żartuję.W Polsce znowu będziemy spędzać więcej czasu razem...Teraz masz nacieszyć się Louisem,rozumiesz?
-Dziękuję,kochana jesteś.-przytuliłam ją i pocałowałam w policzek. -Ale,w sobotę i tak idziesz ze mną do kina,ok?
-Ookej.A teraz idziesz gdzieś z Lou?
-Um..możesz się zabać z nami,chyba pójdziemy na London Eye.Bardzo bym chciała zobaczyć te widoki *.* To co,jedziesz?
-Niee,nie będę wam przeszkadzać.
-Oj przestań.
-Niee,będziecie czuć się niekomfortowo w mojej obecności...Zresztą , Harry coś wspominał,że chyba wpadnie.
-Aa,ok. Jak chcesz. Wiesz...może nie powinnaś się tak angażować ...
-Słucham? Czy ja się angażuję?..Po prostu się spotykamy ,przyjaźnimy...Ja tylko czekam na rozwój wydarzeń...któy może nie nastąpić ;)
-Tsaa..przyjaźnicie..
-O co ci chodzi? Coś się stało?Jeszcze nie dawno mówiłaś coś całkiem innego..?
-Nie..nic się nie stało..po prostu się o Ciebie martwię.
-To przestań. Ze mną wszystko w porządku ;) Jakoś dam sobię radę,nie jestem małym dzieckiem.
-Skoro tak ... Dobra,ja lecę. Kocham Cię,pa.
-Pa.
Miałam wyrzuty sumienia ,że nie mówiłam jej całej prawdy ,ale to wszystko mogłoby pogorszyć sprawę...Zresztą Louis mnie o to prosił..Postanowiłam zaczekać,aż wszystko się bardziej wyjaśni.
Zeszłam spowrotem na dół do Lou i wyszliśmy.
                                                                                 *
Niechętnie pościeliłam łóżko,ubrałam się,delikatnie umalowałam i podgarnęłam w domu. Zastanawiałam się co mogę porobić,dokąd pójść gdyby Harry się rozmyślił i jednak nie przyszedł.Chociaż ne lubiłam chodzić sama po mieście,czy zwiedzać. Czułam się wtedy jak idiotka.Takie chodzące Forever Alone. Ale trudno,nie przyjechałam tu po to ,żeby siedzieć w domu,więc jeżeli Klara cały czas będzie spędzać z Lou,co całkowicie rozumiem i nie mam jej tego za złe, a Harry będzie miał mnie w dupie, wędrówkę po Londynie rozpocznę sama. Dni mijają bardzo szybko ,a ja byłam tylko w paru miejscach. Niedługo trzeba będzie wracać do Polski...Yh,nie chciałam o tym myśleć. Biedna Klara...ciekawe co postanowią razem z Louisem.Z tego co widzę,biorą siebie całkiem na poważnie i są ze sobą szczęśliwi...Rozmyślanie pzerwał mi dwonek do drzwi. Harry- pomyślałam. No cóż, nie myliłam się.
-Heeej babe :D
-Cześć,wchodź.
Daliśmy sobie całusa w policzek.
-Co Ty taka oschła?
-Jaa?Wydaje Ci się.
Byłam ciekawa czy wspomnie coś o wczorajszej aferze w mediach.Czy będzie się starał wytłumaczyć albo coś...Jednak nie zapowiadało się na to.W sumie to z jakiej racji on ma mi się tłumaczyć ?! Moje myśli biły się,jedna z drugą.
-To może gdzieś się przejdziemy?
-Huh? ...Jasne ,możemy gdzieś iść,jeśli chcesz.-odpowiedziałam
-Jeśli wolisz zostać w domu,to ok.
-Niee,chodźmy.Tylko zaczekasz chwilę? Pójdę się przebrać.
-Jak chcesz to mogę Ci pomóc ;)
-Nie dzięki,myślę że dam sobie radę Panie ZboczonyStyles :)
-Ja zboczony?!Jaja sobie robisz? Ja Ci chciałem tylko pomóc ;P
-Mhm,tak tak.
Szybko przebrałam się w TO , poprawiłam makijaż i zaraz byłam na dole.Zastałam Styles'a oglądającego nasze zdjęcia,które wystawiłyśmy na półkę.
-Niech zgadnę,to Twoi rodzice,a to Klary?-wskazał dwa zdjęcia
-Taak,skąd wiesz?
-Jesteście strasznie do nich podobne :) ..Śliczne,po mamusiach ;)
-Znowu zaczynasz? -.-"
-No co? Chciałem być miły.
-Dobrze,dziękuję. Możemy już iść?
-Jasne. Co powiesz na to ,aby trochę pozwiedzać Londyn?
Zaczęłam się śmiać.
-No co? Nie chcesz?Myślałem,że..
-Hah,nie o to chodzi. Tylko po prostu właśnie sobie o tym dzisiaj myślałam,że przydałoby się wyskoczyć tu i ówdzie XD
-Hmm,czytam Ci w myślach.

*4 godziny później*

Po oprowadzance Harry'ego byłam wykończona,ale też wdzięczna Harry'emu że tyle mi pokazał. Na koniec zabrał mnie też na 'przejażdżkę' London Eye ..Byłam ciekawa czy spotkamy Lou i Klarę,ale musieli być tak wcześniej.Widoki były niesamowite,ale trochę się bałam,ponieważ miałam lęk wysokości. Harry to zauważył i cały czas trzymał mnie za rękę. Następnie poszliśmy na lody,ten zboczeniec miał znowu skojarzenia.Nie mogłam zjeść spokojnie -.-" .Potem zaproponował mi nocleg u siebie.
-Daj spokój,chyba nie chcesz być znowu całą noc sama w domu..
-Ale może Klara wróciła
-Wierzysz to?Pewnie szlajają się gdzieś z Louisem...Albo faktycznie są u was w domu...alee..chyba nie chcesz im przeszkadzać..?-poruszył śmiesznie brwiami.
-Masz dar przekonywania,wiesz?
-No wiem,jestem mistrzem :D
- -.- ...
Miałam szczęście,tym razem cała reszta 1D była w domu,Harry zapoznał mnie z nimi po kolei. Byli na prawdę zabawni i mili. Żarłostwo Nialla okazało się prawdziwe, cały czas podstawiał mi coś do jedzenia, sam jadł za pięciu.Liam cały czas ich uspokajał ,chociaż sam też się  dużo wygłupiał. Wydawało mi się ,że mnie polubili..W każdym razie ja ich baardzo. Obejrzeliśmy wspólnie jakąś komedie i każdy rozchodził się do swoich pokoi.
-Chodź,pokażę Ci,gdzie będziesz spać.-powiedział Harry
-Okeej.
Poszłam za nim na górę.
-Um,ale to jest Twój pokój. ?
-Noo ,chyba nie myślisz,że dam ci spać na niewygodnej kanapie.Sam też nie będę..więc ,czuj się jak u siebie.-puścił mi oczko.
-Nieźle to sobie zaplanowałeś.. *wyszczerzył się* Mogę wziąć prysznic?
-Jasne ,tam jest łazienka ,tylko czekaj ,dam ci moją bluzkę jako pidżamę.
Wzięłam prysznic,zmyłam makijaż i założyłam jego bluzkę która sięgała mi prawie do kolan.
Gdy wyszłam z łazienki zobaczyłam,że Hazza rozłożył sobie kołdrę na ziemi.
-Ślicznie wyglądasz..
-Hah,dzięki...Ale i tak cię nie wpuszczę do łóżka ;) Zrobił zrezygnowaną minę.
-o! ale za spędzony dzień to byś mi mogła podziękować.. -wskazał palcem na swój policzek.
-Dziękuję. Chciałam go już pocałować w policzek,gdy on nagle prekręcił swoją głowę tak,iż pocałunek był w usta.
-Ależ nie ma sprawy :D
-Idiota!
Obydwoje się położyliśmy ..ale ja nie mogłam zasnąc..
-Harry...śpisz?
-Nie ...co jest?
-Jak chcesz ,to połóż się koło mnie.
Nie minęło 5 sekund,już leżał obok. Powiedzieliśmy sobie dobranoc i zasnęliśmy wtuleni w siebie.

                                                                      *
 Magda i Klara:

Widok z London Eye:




Magda,gdy chciała pocałować Hazzę :




I jak Wam się podobało? Mam nadzieję,że nie było aż tak źle :) Miałam dodać już wczoraj ,no ale niestety..-.- Dziękuję Wam za aż 6 komentarzy! ;O Tego się nie spodziewałam <3 Bardzo bym chciała,żebyście częściej je po sobie zostawiały ;) XD Kocham Was <3


3 komentarze:

  1. You're welcome, sweetie. ♥
    Rozdział świetny.
    Harry ma mi tego nie spaprać. Bo przyjdę w nocy i będę go nawiedzać. :D

    Czekam na kolejne z niecierpliwością. ^^
    Weny ♥

    Martha ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, ale się dzieje.
    Hazza nie marnuje czasu xD

    Next... <333

    Nutella.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana przeze mnie do The Versatile Blogger, więcej informacji u mnie na blogu: onedirectionimaginyyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń